You are currently viewing „Nie ma lepszej nagrody dla autora niż świadomość, że swoją twórczością sprawiło się komuś radość” – kulisy sukcesu, pasji			 	i bezustannej inspiracji ujawnia Katarzyna Cytlau

„Nie ma lepszej nagrody dla autora niż świadomość, że swoją twórczością sprawiło się komuś radość” – kulisy sukcesu, pasji i bezustannej inspiracji ujawnia Katarzyna Cytlau

Minęło już trochę czasu od premiery Twojej książki – „W Mroku Snów”, jakie emocje towarzyszyły Ci w związku z tą premierą? Czym jest dla Ciebie literatura i tworzenie własnej twórczości?

Och, emocji było wiele. Od podekscytowania i radości aż po stres i niepokój: jak powieść zostanie przyjęta. Zwłaszcza, że to mój absolutny debiut. Chociaż myślę, że tego typu emocje towarzyszą każdemu autorowi, bez względu na to czy to jego pierwsza powieść czy też setna. Literatura to ważny element mojego życia. W domu zawsze było dużo książek, po które chętnie sięgałam. Często też zamiast zabawek lub innych niepotrzebnych rzeczy w prezencie dostawałam książkę. Ogromnie mnie to cieszyło, bo oto trzymałam w ręku kolejną, fascynującą historię, którą za chwilę poznam. Tak to odbierałam. Do tej pory tak czuję, kiedy zaczynam czytać książkę.  No i wstyd się przyznać, ale wiele razy udawałam, że robię lekcje, a w rzeczywistości czytałam powieści. Takie to były czasy. A już jako kilkuletnia dziewczynka wymyślałam własne historie, które opowiadałam w domu i w szkole. Historie o księżniczkach, czarodziejach, elfach i trollach, bo od zawsze najbardziej pociągała mnie fantastyka. Pisanie jest dla mnie przede wszystkim zabawą. Odskocznią od codzienności, sposobem na stres. Jest to świetna frajda, bo pisząc powieść kreuję własny świat i bohaterów.  Sprawia mi to ogromną radość. Po prostu.

To radość zarówno dla Ciebie jako Autorki, ale i dla odbiorców! Pojawiły się głosy, że wielu czytelników zmieniało swoją codzienność dla przeczytania Twojej powieści, niektórzy zmienili tylko dzienny harmonogram, a inni stwierdzili, że dla tej książki byliby w stanie porzucić ostatni rok studiów. Co czujesz jako Autorka? Czy to duża motywacja, by tworzyć dalej?

Cudownie jest słyszeć takie słowa. Myślę, że nie ma lepszej nagrody dla autora niż świadomość, że swoją twórczością sprawiło się komuś radość, że czytelnik w równym stopniu przeżywa losy bohaterów, bez względu na to jak się one toczą. Każdy autor na to liczy, bo po to pisze. I jest to ogromna motywacja! Po premierze książki otrzymałam od czytelników wiele wiadomości z pozytywnymi opiniami, za które bardzo dziękuję. Naprawdę dużo dla mnie znaczą. Dzięki nim wiem, że pisanie ma sens, a tym bardziej dzielenie się moją twórczością z innymi.

A czy jest coś z czego byłabyś w stanie zrezygnować dla pasji tworzenia? Z jakimi przeszkodami mierzyłaś się pisząc „W Mroku Snów”? Czy musiałaś zrezygnować z innych zainteresowań albo stawiałaś sobie jakieś inne cele, pojawiły się wyrzeczenia?

Miałam to szczęście, że pisząc „W Mroku Snów” z niczego nie musiałam rezygnować, bo pisałam dla przyjemności, bez żadnej presji, w czasie wolnym. Może czasem tylko cierpiałam z niewyspania, ponieważ dziwnym trafem najlepiej pisało mi się wieczorami, które niekiedy przeciągały się do połowy nocy. Oczywiście, w tym czasie mogłam robić ciekawsze rzeczy, bardziej pożyteczne, ale akurat wtedy ważne było dla mnie pisanie. Wena pojawiała się w najmniej oczekiwanym momencie. Czasem wpadałam na jakiś pomysł akurat wtedy, kiedy nie mogłam usiąść i pisać. To było frustrujące. Innym razem pisanie zupełnie mi nie szło i zdarzało się, że napisanie jednej strony zajmowało nawet kilka dni. Wtedy zajmowałam się czymś innym, czytałam książkę, która zalegała na półce, robiłam wypad na rower, czyli coś, co również sprawia mi przyjemność i pomaga oczyścić umysł. Wtedy pomysły zazwyczaj przychodziły już same. Pisanie jest dla mnie ważne, ale nie najważniejsze. Aktualnie, w całości skupiam się na domu i rodzinie, przede wszystkim na mojej trzymiesięcznej córeczce, która pochłania cały mój czas. Ale jak tylko nadarzy się okazja, na pewno wrócę do pisania.

To wspaniałe, że poświęcasz ten czas rodzinie, córeczce, ten czas, cudowny czas też z pewnością dodaje sił i potrafi zainspirować. Skąd jeszcze czerpiesz energię, wenę do kreowania własnego literackiego świata?

Sama czasem się nad tym zastanawiam (śmiech). Przede wszystkim jestem otwarta na świat, obserwuję, co się wokół mnie dzieje. Często przebywam na łonie natury, dużo czytam, słucham muzyki. I myślę, że to wszystko po trochę daje mi energię i inspirację nie tylko do tworzenia, ale do życia w ogóle. A pomysły po prostu rodzą się w głowie i tego wyjaśnić nie potrafię. Przelewam je na papier, rozwijam, tworzę opowieść a potem wszystko płynie już samo. Nigdy nie wiem, jak historia się skończy, nie mam planu. Nawet moi bohaterowie potrafią mnie zaskoczyć.

Zaskakujące jest życie bohaterki Twojej powieści – Gabrielli, bo chyba od razu nie było usłane różami. Za co podziwiasz tę postać? Czego Czytelnicy mogą się od niej nauczyć? A czego Ty się nauczyłaś od niej?

No tak, Gabriella nie ma łatwego życia, ale jak na osobę, która dotychczas prowadziła dość łatwe życie, całkiem nieźle sobie radzi. Chociaż najgorsze tak naprawdę dopiero przed nią. Moi bohaterowie nie mają lekko (śmiech). Gabriella wierzy w ludzi i to jest jej największą siłą, tego należałoby się od niej uczyć! Ja właśnie tego się nauczyłam, że warto wierzyć w innych, bo wtedy dużo więcej można osiągnąć. Oczywiście Gab nie jest nieomylna i czasem postępuje głupio, ale wtedy z pomocą przychodzą jej przyjaciele.Katarzyna Cytlau

Dlaczego postawiłaś na e-booka, co sądzisz o polskim rynku wydawniczym? Czy elektroniczne formy mają rację bytu i przyszłość, czy raczej nic nie zastąpi fizycznej, papierowej wersji książki? Jak zmotywowałabyś innych do tworzenia?

Polski rynek wydawniczy nie jest zbyt przyjazny dla debiutantów. Naprawdę trudno wydać książkę w tradycyjnej papierowej wersji, nie mając nazwiska, doświadczenia czy rekomendacji. Wysyłałam swoją powieść do kilku wydawnictw i w odpowiedzi usłyszałam, że albo nie wydają debiutantów albo fantastyki. Na szczęście są też i takie wydawnictwa, jak Wydawnictwo Internetowe, które dają szanse młodym autorom. Dlaczego ebook? A dlaczego nie? Ja sama sięgam po ebooki od wielu lat i w odbiorze niczym nie różnią się od tradycyjnych papierowych książek. Oczywiście, nie można ich dotknąć, powąchać, ustawić na półce. Mają za to inne zalety – zajmują mało miejsca, można je wszędzie ze sobą zabrać, są tańsze, nie kurzą się (śmiech) i wcale nie trzeba posiadać specjalnych czytników, jak się niektórym wydaje. Wystarczy komputer, tablet czy po prostu smartfon z odpowiednią aplikacją. Ludzie coraz częściej sięgają po ebooki czy audiobooki, ich popularność rośnie i myślę, że będzie rosła nadal. Pisanie opowieści czy wierszy pozwala pokazać innym kawałek swojej duszy. Podzielić się tym, co mamy najpiękniejszego. I chociażby dlatego warto tworzyć, żeby uczynić życie innych piękniejszym, bogatszym. Tak samo jest z malowaniem czy pisaniem muzyki. Można stworzyć coś z niczego, coś co po nas zostanie, dostarczy niezapomnianych emocji innym i choć w niewielkim stopniu zmaże brzydotę tego świata

Bardzo dziękuję za tę wspaniałą rozmowę. Życzymy Ci dalszych sukcesów i w pasji tworzenia i w życiu osobistym!

Dodaj komentarz